Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Turn on Light (Art). Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Turn on Light (Art). Pokaż wszystkie posty
sobota, 13 października 2012
piątek, 12 października 2012
Entrez!
Tim Walker The Dress/Lamp Tree, 2001 http://timwalkerphotography.com/
Angela Carter Pani Domu Miłości (Czarna Wenus)
"Starucha zastukała kłykciami w płyciny drzwi; najbardziej uwodzicielsko pieszczotliwy głos, jaki kiedykolwiek słyszał w życiu, zawołał z silnym cudzoziemskim akcentem po francusku, w adoptowanym języku rumuńskiej arystokracji: - Entrez!
Najpierw ujrzał jedynie kształt, kształt promieniujący delikatną świetlistością, jako że chwytał i odbijał na swoich żółtawych powierzchniach tę odrobinę światła, jaka była w mrocznym pokoju: kształt przemienił się - któż by to przypuścił - w krynolinę z białego atłasu, przybranego tu i ówdzie koronką, suknię od kilkudziesięciu lat niemodną, która jednak niegdyś musiała być suknią ślubną. Następnie zobaczył dziewczynę, która tę suknię miała na sobie, dziewczynę tak kruchą jak szkielecik ćmy, tak chudą, tak wątłą, że wydawało mu się, jakby suknia utrzymywała się w piwnicznym powietrzu sama przez się, bez lokatorki - obdarzone własnym życiem baśniowe przebranie, w którym dziewczyna przebywała niby duch w machinie.
Jedyne światło w pokoju pochodziło z lampy palącej się niskim płomieniem pod ciężkim zielonkawym kloszem na odległym gzymsie kominka; towarzysząca podróżnemu starucha osłoniła dłonią swoją latarkę, jak gdyby chciała ustrzec panią przed zbyt nagłym widokiem gościa albo ustrzec gościa przed zbyt nagłym widokiem pani."
Najpierw ujrzał jedynie kształt, kształt promieniujący delikatną świetlistością, jako że chwytał i odbijał na swoich żółtawych powierzchniach tę odrobinę światła, jaka była w mrocznym pokoju: kształt przemienił się - któż by to przypuścił - w krynolinę z białego atłasu, przybranego tu i ówdzie koronką, suknię od kilkudziesięciu lat niemodną, która jednak niegdyś musiała być suknią ślubną. Następnie zobaczył dziewczynę, która tę suknię miała na sobie, dziewczynę tak kruchą jak szkielecik ćmy, tak chudą, tak wątłą, że wydawało mu się, jakby suknia utrzymywała się w piwnicznym powietrzu sama przez się, bez lokatorki - obdarzone własnym życiem baśniowe przebranie, w którym dziewczyna przebywała niby duch w machinie.
Jedyne światło w pokoju pochodziło z lampy palącej się niskim płomieniem pod ciężkim zielonkawym kloszem na odległym gzymsie kominka; towarzysząca podróżnemu starucha osłoniła dłonią swoją latarkę, jak gdyby chciała ustrzec panią przed zbyt nagłym widokiem gościa albo ustrzec gościa przed zbyt nagłym widokiem pani."
czwartek, 11 października 2012
Je me repose
Rune Guneriussen A natural selection, 2008; Cold comfort, 2010
Jorge Luis Borges Ulrica (Księga Piasku)
"Nie pamiętam żadnych innych słów, jakie padły tej nocy. Nazajutrz wcześnie rano zszedłem do sali jadalnej. Przez szyby zobaczyłem, że spadł śnieg; równina gubiła się w świetle poranka. Nie było nikogo więcej. Ulrica zaprosiła mnie do swego stołu. Powiedziała, że lubi samotne spacery.
Przypomniał mi się żart Schopenhauera i odpowiedziałem:
- Ja też. Możemy więc wyjść razem."
Subskrybuj:
Posty (Atom)