Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Underwater. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Underwater. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 23 maja 2013

Luna

Christy Lee Rogers Carnadina

Henry Miller Zwrotnik Raka
"Przeżywałem chwile ekstazy i śpiewałem, aż leciały iskry. Śpiewałem o równiku obejmującym nas chciwie jak dziwka, o jej przyozdobionych czerwonymi piórami nogach i wyspach znikających z oczu. Nikt nie słuchał. Działo odpalone na Pacyfiku ulatuje w przestrzeń, ponieważ Ziemia jest okrągła, a gołębie fruwają do góry nogami. Widziałem, jak Mona patrzyła na mnie poprzez stół z oczyma pełnymi żalu; przenikający ją smutek rozpłaszczył swój nos na jej kręgosłupie; szpik pod wpływem współczucia zamienił się w płyn. Stała się lekka jak trup dryfujący po Morzu Martwym. Place krwawiły jej z bólu, a krew zamieniała się w ślinę. Wilgotny świt przyniósł bicie dzwonów i grały one nieprzerwanie wzdłuż włókien moich nerwów, a ich serca biły w moim sercu i huczały z żelazną złośliwością. Dziwne, że dzwony potrafią tak dźwięczeć, ale jeszcze dziwniejsze, że ciało eksploduje, ona zamienia się w noc, a jej robaczywe słowa wgryzają się w materac."
 

niedziela, 7 kwietnia 2013

Wake Me Up

Brooke Shaden The Quiet Death

Virginia Woolf Fale
"I tak, ponaglani śpiewem chóru, wirowaniem wody i ledwie dosłyszalnym szumem wiatru, oddalamy się. Osypują się z nas małe okruchy. O! Upadło właśnie coś bardzo ważnego. Nie potrafię zachować spoistości. Zaraz usnę."

czwartek, 8 listopada 2012

Half Tragedy at Night

Cig Harvey The Honeymoon, 2007
http://www.cigharvey.com/pages/portfolio.html 

Julio Cortazar Rzeka (Opowiadania)
"Opanowuję cię powoli (to znasz, robiłem to zawsze z ceremonialną gracją), nie krzywdząc cię zginam trzciny twoich ramion, poddaję się rozkoszy twych kurczowo zaciśniętych rąk, nadmiernie rozwartych oczu, twój rytm wreszcie się pogłębia w łagodnych, aksamitnych ruchach, w głębokich oddechach, które dochodzą aż do mojej twarzy, lekko gładzę twoje rozsypane na poduszce włosy, w zielonym mroku ze zdziwieniem widzę, że mam mokrą rękę, i zanim runę obok ciebie, wiem, że właśnie wyciągnęli cię z wody, że leżysz na wznak, naga, z włosami ociekającymi wodą i otwartymi oczami."

niedziela, 28 października 2012

Silence my foot

Tomohide Ikeya Breath, 2009

Julio Cortazar Gra w klasy
"Fioletowa ignorancja" - pomyślała dotknięta. Ile razy ktoś oburzał się na jej pytania, czuła, jak ogarnia ją jakąś fioletowa masa. Wtedy trzeba było głęboko odetchnąć - i fioletowość rozłaziła się, odpływała jak ryby, dzieliła na wiele fioletowych trapezów, niby beczułki porzucone na pustych plażach Pocitos, lato na plażach, fiołkowe plamy zamiast słońca, słońca zwącego się Ra, też egipskiego, tak jak Pascal. I właściwie obojętne jej było, że Gregorovius westchnął, po Horaciu nie mogły ją wiele obchodzić westchnienia w odpowiedzi na jej pytania, ale mimo to zawsze, chociaż na krótko, występowała fioletowa plama i coś jakby ochota do płaczu, trwająca nie dłużej niż chwila strząśnięcia popiołu z papierosa, owym gestem bez pudła niszczącym dywany, oczywiście u tych, którzy je mają."

sobota, 27 października 2012

Flow


Toni Frissell Weeki Wachee, 1947

Sylvia Camporesi Ofelia, 2004
http://silviacamporesi.it/?gallery=ofelia 

Virginia Woolf Fale
"W pustych, wyczekujących pokojach stoją złocone krzesła, a kwiaty, spokojniejsze, okazalsze niż  kwiaty w ogrodach, rozlewają się zielenią, rozlewają się bielą na tle ścian. A na jednym ze stolików leży jedna książka. To tak, jak mi się śniło, to tak, jak przepowiadałam. Jestem tu u siebie. Naturalnie stąpam po miękkich dywanach. Swobodnie posuwam się po gładko wypolerowanych podłogach. Zaczynam się rozwijać w tym zapachu, w tym blasku, jak paproć, kiedy rozwijają się jej poskręcane liście. Przystaję. Przypatruję się temu światu. Rozglądam się między grupkami nieznajomych ludzi. Wśród lśniących zielono, różowo, szaroperłowo kobiet stoją wyprostowane postacie mężczyzn. Są czarnobiali, pod ubraniami żłobią ich głębokie strumyki. Znowu wyczuwam odbicie w oknie tunelu - porusza się. Czarnobiałe postacie nieznajomych mężczyzn spoglądają na mnie, kiedy pochylam się do przodu; kiedy się odwracam, żeby spojrzeć na obraz, oni odwracają się także. Ich drżące dłonie unoszą się do krawatów. Dotykają kamizelek, chusteczek. Są bardzo młodzi. Zależy im na zrobieniu dobrego wrażenia. Czuję jak rodzi się we mnie tysiąc zdolności. Jestem na przemian figlarna, wesoła, rozmarzona, melancholijna. Jestem uczepiona dna, lecz płynę. Cała w złocie, płynąc w tę stronę, mówię do nich: "Podejdź". Falując czarno, mówię do innego" "Nie". Jeden rusza ze swego miejsca pod oszkloną szafką. Zbliża się. Idzie w moją stronę. To najbardziej podniecająca chwilia w moim życiu. Drżę. Faluję. Unoszę się jak roślina na rzece, porywana to w tę, to w tamtą stronę, lecz uczepiona dna, żeby mógł do mnie podejść. "Podejdź - mówię - podejdż". Ten, który podchodzi jest melancholijny, romantyczny, blady, ciemnowłosy. A ja jestem figlarna i niestała i kapryśna - bo on jest melancholijny, romantyczny. Jest tutaj. Stoi przy mnie."

wtorek, 16 października 2012

Is this desire?

Zena Holloway Mermaids http://www.zenaholloway.com/

Elena Kalis Bellow the surface http://underwatersite.com/


Amelie Nothomb Biografia głodu
"W tekstach mistyków pełno jest nieugaszonego pragnienia; irytujące, bo to tylko metafory. W rzeczywistości wielki mistyk czerpał dłonią kilka łyków ze źródła lub bożych słów, i na tym się kończyło.
Moje pragnienie nie miało w sobie nic z metafory; kiedy mnie dopadało, mogłam pić do upadłego. W fontannach przy świątyniach, gdzie woda, wciąż świeża, była najsmaczniejsza, na okrągło napełniałam nią drewniane chochle i spijałam ten tysiąckrotnie powtarzający się cud. Jednym ograniczeniem była moja pojemność, skądinąd ogromna; trudno uwierzyć, ile potrafi pomieścić w sobie taki mały kanister.
To, co mówiła do mnie woda, było fantastyczne: "Jeśli chcesz, możesz wypić wszystko. Nie odmówię ci ani łyka. A ponieważ mnie tak kochasz, obdarzę cię łaską: będziesz mnie ciągle spragniona. Odwrotnie niż ci biedni ludzie, u których pragnienie zmniejsza się w miarę picia, ty im więcej mnie wypijesz, tym większe będziesz czuła pragnienie i tym żywszą przyjemność z zaspokajania go. Cudowny los chciał, bym stała się twoim najwyższym dobrem, i to takim, na którego nieograniczoną szczodrość zawsze możesz liczyć. Nie lękaj się, nikt ci mnie nie wzbroni, możesz dalej to robić, ja jestem twoją prerogatywą, napisane stoi, że możesz mnie czerpać bez ograniczeń, ty jedyna, która kryjesz w sobie dość pragnienia, by mnie uradować."
Woda miała smak kamienia fontanny: była tak pyszna, że krzyczałabym, gdyby nie to, że miałam zawsze pełne usta. Jej lodowata kąśliwość paraliżowała mi gardło i wyciskała łzy z oczy.
(...) Woda zaspokajała moje pragnienie, ale go nie gasiła. Pokazywała mi, czym jest prawdziwa nieskończoność: to nie idea, czy pojęcie, to tylko doświadczenie."