Georges Simenon Maigret i trup młodej kobiety
"Ludwika Laboine przypominała kliszę fotograficzną, zanurzoną w wywoływaczu. Dwa dni temu nie istniała dla nich w ogóle. Potem była profilem, niebieskim kształtem na mokrym bruku placu Vintimille, białym konturem na marmurowym stole w Instytucie Medycyny Sądowej. Teraz miała już imię i nazwisko; obraz zaczynał nabierać ostrości, mimo iż wciąż jeszcze był tylko schematem."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz